Przemowa Gity na początek Yoganuśasanam, Pune, grudzień 2015
Na bierząco zapisana i tlumaczona przez Ewę Wardzałę
Natura w pierwotnej, niewyewolowanej formie zaczyna ewoluować i ewoluuje do momentu, kiedy pojawia się kompletność. Po czym proces się odwraca, zaczyna się inwolucja i prakriti jawi się w swojej czystej formie. Tylko na Ziemi możemy żyć w ciele fizycznym i tylko tu możemy oczyszczać umysł. Dlatego potrzebujemy:
Na Ziemi mamy możliwość oczyszczenia prakriti z wszelkich zanieczyszczeń. Ponad nami jest coś większego - purusza. Jeśli nie oczyścimy się z zanieczyszczeń, to nie będziemy mieć możliwości poczuć, że jest coś, co jest większe od nas. Każdy posiada w sobie atmana. Poprzez niego możemy zrozumieć, że dusza jest czysta i to tylko widz w nas może to zobaczyć. Jak i to, że prakriti jest nieczysta. Widz poprzez narzędzie jogi ma zobaczyć ukrytego w prakriti jivatmana. Zasłona wokół puruszy powinna być ściągnięta poprzez samą prakriti. Wszystkie ewoluty prakriti (narzędzia działania, organy zmysłów, umysł i nawet inteligencja) są pogrążone w ciemności, w tamasie. Zadaniem jogi jest dotrzeć do sattvy.
Joga mówi, że mamy się upgradować / wzrastać /awansować, ale od wewnątrz. Nie, jak w szkole od zewnątrz, czy jak wielu z nas robi z ucznia jogi na nauczyciela, z nauczyciela jogi na nauczyciela kursów nauczycielskich, z trenera nauczycielskiego na trenera trenerów, a potem egzaminatora. Im bardziej nasz wzrost będzie osadzony w świecie zewnętrznym, tym więcej rozprzestrzeniać się będzie w nas niewiedzy - awidji. Mamy zapalić wewnętrzną latarnię, by ta odrobina światła uświadomiła sobie w końcu, że nie jest już tylko małą latarnią, ale wielkim światłem.
W słowie Yoganuśasanam zawiera się dyscyplina, powinniśmy umieć sobą zarządzać wewnętrznie. To odróżnia jogę od innych dyscyplin. W medycynie na przykład nie ma lekarstwa na ego.
Citta ma trzy składowe: umysł, inteligencję i ego ( świadomość "ja"). Nawet jeśli nie wierzymy w kolejne przeszłe, czy przyszłe wcielenia, to świadomość ma swoją pamięć, swoje doświadczenia. Patanjali oddziela świadomość od jej trzech komponentów. Citta jest ponad nimi, wie więcej od nich. Musimy więc przyglądać się świadomości. Patańjali mówi, że w jodze potrzebna jest dobra organizacja, pewna dyscyplina. Najpierw dyscyplina etyczna, potem ciała, oddechu, umysłu, zmysłów percepcji, organów działania a potem dzięki takiej dyscyplinie oczyszczona i zorganizowana inteligencja ma wiedzieć, gdzie podążać. Są więc pewne etapy, schody w dyscyplinie jogi. Guruji nazywa je płatkami ( w tekście Asztadalajogamala). Wszystkie płatki są częścią kwiatka. Jeśli kwiat rozkwita, to nie na raz, ale stopniowo. Najpierw jest pąkiem, jest zielony, zwinięty, potem się otwiera i rozkwita. Tak samo każdy stopień jogi rozkwita stopniowo.
Pierwsze płatki to yamy i niyamy, które są podstawą, bez której asany są tylko ćwiczeniami fizycznymi. A my często odchodzimy za bardzo na zewnątrz. Aktywujemy alakszmi - nieczystość. Dlatego yamy i niyamy są niezbędne, są konieczną bazą. Świadomość "ja" i ego są różnymi zasadami. Po oczyszczeniu świadomość "ja" ma nas zabrać dalej.
ASTEYA mówi: bądźmy prawdziwi, miejmy prawdziwą, uczciwą praktykę. Np. nadałem 100 certyfikatów osobom, które uczyniłem nauczycielami. Jestem wielki. To jest kradzież - steya.
BRAHMACARYA - celibat. Ale na niższym poziomie: nie powinniśmy cieszyć się tym światem, bo mamy poddawać się kierunkowi odwrotnemu, inwolucji. Powinniśmy wkroczyć na ścieżkę Brahmy. Nie ma wtedy miejsca na bhogę, bhoga to prakriti. W procesie inwolucji energię twórczą mamy skierować do wnętrza.
APARIGRAHA - trzymanie się rzeczy, spraw. To moje, moje dzieło. Chcemy się trzymać na przykład młodości, upiększamy się, chcemy wyglądać 20 lat młodziej. Ale z wiekiem ma przyjść dojrzałość. Guruji łączył aparigrahę a abhinivesią. Iyengar pod koniec swoich dni był szczęśliwy, zadowolony. Nie trzymał się już tego świata. Nie trzymał się tego, co zrobił, ani swoich bliskich już nawet. Poszedł w kierunku inwolucji. Pozostawił jedzenie, bliskich, pogrążył się w jodze.
Podobnie z robieniem notatek. Nie powinniśmy robić ich podczas warsztatu. Wiedza ma się w nas zintegrować, ma w nas pozostać. Nie mamy jej kraść, pisząc.
Często mówimy o sobie, jako o zaawansowanym seniorze, a prawdziwe zaawansowanie ma bazować na wypełnianiu yam i niyam.
ŚAUCA - czystość poprzez asanę. Ale najpierw jedzenie ma być czyste, odżywcze, nie obciążające jelit. Ma być sattwiczne. "Asanas are done for the sauca" mówił Iyengar. Patanjali mówi o śauci w kontekście ciała. Nie chcemy być zanieczyszczeni nawet przez obcy dotyk. A więc najpierw kąpiel, potem toaleta (praktyka powinna być wykonywana z pustymi jelitami). Jeśli mamy zatwardzenie, to asany mogą nawet zaszkodzić.
TAPAS - mamy poprzez tapas wypalić z siebie rzeczy niechciane. Tapasem nic nie zyskujemy, nie zaskarbiamy sobie, możemy się tylko pozbywać.
IŚVARAPRANIDHANA - wiara jest potrzebna. Wiara daje świadomość uniwersalnego ducha. Dobro należy do puruszy. A więc należy się poddać (surrender), dobro spłynie, pomyślność.
ASANA i PRANAYAMA - na tym polu wiele mamy się jeszcze nauczyć. Najpierw budujemy ciszę w mózgu. Ciało staje się instrumentem oczyszczenia. Ale ciało nie może być zmęczone i napięte. Asana daje nam ulgę, oczyszcza umysł. Dobrze wykonana asana powoduje, że oddech staje się spokojny, spokojne stają się komórki ciała. W pranayamie zapraszamy energię do wewnątrz. Harmonizujemy 5 vayu. Również, kiedy jemy, adresujemy pożywienie 5 vayu.
PRATYAHARA - umysł, organy zmysłów, organy działania, które były zaangażowane w bhogę cieszenie się tym światem, życiem zmieniają kierunek i zwracają się do wnętrza. Asana i pranayama nie są jeszcze jogą. Ale mamy robić je tak, by dotrzeć do jogi. Bóg daje nam inteligencję byśmy mogli się poddać. Dopiero wtedy jesteśmy gotowi do dharany, dhyany i samadhi. Pranayama i pratyahara są praktyką wewnętrzną (antaranga sadhana). W asanie i pranayamie umysł łatwiej dociera do różnych obszarów w ciele (bahya deśa - ciało zewnętrzne). Bo uwaga w asanie ma być wewnątrz, to dopiero jest prawdziwa asana. Dystrybucja energii powinna być równomierna, dlatego tak ważna jest symetria w asanach. W ten sposób kontrolujemy pranę, równomiernie ją dystrybuujemy. Poprzez ciało zewnętrzne równamy ciało wewnętrzne. Poprzez dharanę pozostajemy w kontakcie z obszarami ciała, które są nieznane. Ale ida i pingala muszą płynąć równomiernie. Łatwo jest to wiedzieć w teorii, ale niezwykła zasługa Iyengara jest taka, że on wprowadził to w praktykę.
Jeśli jest ścieżka bhogi, to jest też ścieżka jogi. Skoro istnieje ewolucja, to jest też miejsce na inwolucję. Jest kierunek prasava i pratiprasava. Istnieją równolegle. Nadi - kanały energetyczne prowadzą na zewnątrz i do wewnątrz.
Guruji mówił, że dharana, dhyana i samadhi nie mogą być uczone. Tak jak zatrzymanie oddechu nie może być narzucone z zewnątrz. Ale jako aspiranci jogi powinniśmy je praktykować.
Od tego co nietrwałe do tego, co nieprzemijające. Od śmierci do nieśmiertelności, wykład Gity Iyengar, wygłoszony w Kolonii w 2009 r., tłum. na angielski Georgie Grutter, Rita Keller