Artykuły i wywiady

Naszym celem jest pogłębianie praktyki

Spotkanie przedstawicieli stowarzyszeń jogi Iyengara ze wszystkim stron świata w grudniu 2015 roku było bezsprzecznie historycznym momentem w świecie praktykujących jogę według jego przekazu. Zebrani we wspólnej przestrzeni Instytutu, gdzie zwykle dokonuje się praktyka, poczuliśmy się jak jedna, wielka rodzina, która pomimo różnic wieku, doświadczenia, koloru skóry, mentalności, ma wspólny mianownik w postaci miłości do jogi i chęci jej propagowania. Gita przywitała nas podziękowaniem za przybycie, zaznaczając, że po raz pierwszy przyjechaliśmy tu nie na kurs jogi, ale na zaproszenie rodziny Iyengarów. Zostaliśmy podjęcie jak prawdziwi goście: herbatą, posiłkiem, uważnym wysłuchaniem.

Trzydniowe, wielogodzinne obrady rozpoczęła przemowa Gity. Po serdecznym powitaniu przybyłych, Gita nakreśliła początki historii związanej z nauczaniem jogi przez Gurujiego w Punie, a potem w kolejnych zakątkach świata, aż do nadawania pierwszych certyfikatów nauczycielskich. Zarówno Gita, jak i Prashant podzielili się z nami pewnymi obawami dotyczącymi kontynuacji przekazywania metody w jej autentycznej formie. Spotkanie, którego owoców doświadczać będziemy mogli dopiero za jakiś czas, zwołane było z myślą i w trosce o przyszłe pokolenia praktykujących. B.K.S. Iyengar całkowicie utożsamiał się z misją nauczania. Kierowała nim niezachwiana wiara, że urodził się po to, aby uczyć. Kiedy około 1958 roku zaczęli przybywać do Puny nieliczni obcokrajowcy wykazujący zainteresowanie jego pracą, poczuł, że jego obowiązkiem jest przekazywanie wiedzy całemu światu. W intencji nadawania certyfikatów praktykującym dłużej leżała na początku wola i potrzeba Gurujiego związana z propagowaniem jogi. Konieczność ta ustała z czasem, podczas gdy na plan pierwszy wysunęła się dbałość o istotę/czystość przekazu. Wiedza na temat jogi i chęć praktyki rozprzestrzeniły się ponad oczekiwania Iyengara, co podyktowało nowe cele. Z jednej strony potrzebę rozbudowania systemów szkolenia, weryfikowania zasobów wiedzy i poziomu praktyki jogicznej, z drugiej potrzebę zmiany perspektywy z propagowania praktyki na jej pogłębianie.

Na ten właśnie aspekt Iyengarowie pragnęli zwrócić naszą szczególną uwagę. Ostatnie lata pokazały, że choć przybywa certyfikatów, a więc i nauczycieli jogi według przekazu Iyengara na świecie, nie jest to jednoznaczne ze wzrostem ogólnej świadomości, rozumienia i etyki. Przybywa "instruktorów" przy jednoczesnym spadku oddania jodze i świadczeniu własnym przykładem o wartości praktyki samej. Po pierwsze - w rozumieniu Gity - nie każdy, kto praktykuje dłużej i jest oddany jodze musi zostać nauczycielem. Z jej perspektywy praktyka w celu zdobywania kolejnych stopni nauczycielskich rozmija się z podstawowymi założeniami jogicznej praktyki. Gonitwa za certyfikatami stała się problemem. (Czy to etyczne czynić ze szkolenia nauczycieli biznes?)
Sam Iyengar nigdy nie nazywał siebie nauczycielem. Zawsze odnosił się do siebie jak do adepta/ucznia na ścieżce jogi. Dlaczego tak nam spieszno do bycia nauczycielem? Joga to nie wyścigi - podkreślała Gita. Dlaczego nie potrafimy pozostać uczniem?
Na taki obraz nałożyły się również liczne skargi dotyczące szkoleń, kursów nauczycielskich i procesu egzaminowania. Dlatego Gita poprosiła reprezentacje poszczególnych krajów o skrótowe przedstawienie obrazu szkoleń i egzaminów nauczycielskich, a także podzielenie się głównymi problemami, z którymi borykają się dane kraje i ich stowarzyszenia.

Prezentacje, które zajęły nam ponad dwa dni, Gita poprzedziła przedstawieniem wyników ankiet odnoszących się do zalet i wad obecnie działającego systemu szkoleń i egzaminowania na świecie.
Podkreśliła niezbywalną wartość funkcjonującego sylabusa egzaminacyjnego przy jednoczesnej konieczności podniesienia standardów nauczycielskich; w tym konieczności poszerzenia powszechnego zastosowania jogi (być może zabiegów zmierzających do wprowadzenia jogi do szkół, co ma miejsce np. w Indiach); konieczności wprowadzenia wiedzy o podstawowych dolegliwościach, z którymi jako nauczyciele mamy styczność także na zajęciach dla osób początkujących (ból głowy, pleców/ kręgosłupa, kolan, menstruacja). Nie chodzi tu o wyszukaną wiedzę terapeutyczną, jakiej w większym stopniu oczekuje się od zaawansowanych w praktyce nauczycieli, lecz o to, by nauczyciel na każdym poziomie wiedział, jak pomóc uczniowi w sytuacjach, z którymi nieuchronnie styka się na zajęciach (odnosi się to także do podejścia i pracy z osobami otyłymi, czy w zaawansowanym wieku). Podkreślała, że nauczyciel powinien być odważny i zachęcający do pracy. Powinien uczyć z entuzjazmem. Powinien wiedzieć więcej, niż uczy. Głębia praktyki potrzebna jest mu po to, by wiedzieć, jak pomóc w tysiącach okoliczności.

Z nadesłanych z całego świata i przeanalizowanych przez Abhijatę ankiet wyłania się następujący obraz obecnie funkcjonującego systemu szkolenia i egzaminowania:

  1. system egzaminowania jest gwarantem poziomu praktyki i nauczania;
  2. czas wspólnego przygotowywania się do egzaminu (czy jest to kurs nauczycielski, czy układ mentorski) gromadzi i jednoczy osoby o wspólnym celu, budując wspólnotę, egzaminowani i egzaminujący spotykają się by wzajemnie doceniać i kontynuować dzieło Iyengara;
  3. uznaje wysiłek i pracę nauczycieli seniorów, którzy dzielą się swoim wieloletnim doświadczeniem w praktyce;
  4. obecność trzech egzaminatorów podczas egzaminów gwarantuje neutralną i obiektywną ocenę egzaminowanych, a obecność moderatora gwarantuje ponadto zachowanie standardów metody, jak i zabezpiecza dobro egzaminowanych, moderator weryfikuje etyczność zachowań tak egzaminowanych, jak i egzaminujących;
  5. regularne spotkania egzaminatorów uspójniają przekaz;
  6. szkolenia egzaminatorów obiektywizują proces egzaminowania;
  7. działający system zażaleń i sugestii dobrze się sprawdza, czyniąc doświadczenie procesu egzaminacyjnego coraz bardziej przyjaznym dla jego uczestników, szczególnie pomocny jest pisemny feedback ze strony egzaminowanych;
  8. dokumentacja i dostęp uczestników do wyników/opinii egzaminujących gwarantuje transparentność procesu.

Z negatywów, bądź jak nazwał je prowadzący całe wydarzenie Birjoo - "możliwości rozwoju" - wymienić należy:

Szkolenia nauczycielskie

  1. nie są ustandaryzowane, podobnie jak szkolenia mentorów/"trenerów" nauczycieli;
  2. obserwuje się niski poziom praktyki i nauczania pranayamy;
  3. szkolenia są drogie;
  4. są zorientowane tylko na egzamin, a nie na faktycznie kształcenie nauczycieli;
  5. filozofia/etyka jogi są ich pomniejszym aspektem;
  6. deficyt szkoleń poziomu Intermediate;
  7. anatomia nie jest nauczana w powiązaniu w praktyką asan, brakuje wiedzy o tym, jak poszczególne grupy pozycji wpływają na fizjologię, sugeruje się powstanie/wydanie specjalnego, jogicznego podręcznika do anatomii praktyki;
  8. współzawodnictwo wśród prowadzących szkolenia nauczycielskie działa ze szkodą na rzecz jogicznej wspólnoty;
  9. mechanizmy użycia pomocy nie są zrozumiane;
  10. kursy nauczycielskie są zbyt liczne.

Egzaminy

11. technologizacja podejścia do egzaminów i egzaminowanych, nacisk na wysokie wymogi techniczne przy jednoczesnym nieuwzględnianiu tzw. czynnika ludzkiego;

12. system punktowy jest zbyt skomplikowany, nieustandaryzowany, niejednoznaczny;

13. okoliczności egzaminu weryfikującego umiejętności nauczenia nie są naturalne (szczególnie dotyczy to uczenia pozycji odwróconych);

14. terminy nadsyłania prac pisemnych powinny być wcześniejsze; egzamin pisemny powinien być realizowany wcześniej;

15. brakuje weryfikacji umiejętności asystowania;

16. czy egzaminatorzy nie mogli by być uczestnikami lekcji? (wtedy warunki egzaminu byłyby bardziej realne);

17. brak rozumienia zasadności użycia pomocy;

18. brak porozumienia pomiędzy poszczególnymi stowarzyszeniami (różnych krajów) w zakresie sposobu egzaminowania, szczególnie w sytuacji przeprowadzania egzaminu przez nauczyciela z zagranicy.

Uwagi podsumowujące ze strony Birjoo:

  1. oczekiwania wobec przybywających do Puny są znacząco wyższe (dotyczy to przede wszystkim rozumienia tego, o czym jest praktyka asan/pranayam w kontekście filozofii/etyki jogi);
  2. sporne/konfliktujące zachowania nauczycieli względem siebie nie uchodzą uwagi rodziny Iyengarów, apelują o ich rozwiązywanie na drodze szczerej praktyki;
  3. oczekiwanie uczestników szkoleń względem mentorów/trenerów są zbyt duże, przy jednoczesnym niskim poczuciu odpowiedzialności za praktykę własną.

Opowiadalna nietolerancja Iyengara nigdy nie dotyczyła osób, a wyłącznie podejmowanych przez nich czynności - czegoś, co nie było związane z zadanym tematem, czy zgodne z uważnym podejściem. W procesie szkolenia i egzaminowania zabiegamy o zachowanie czystości przekazu, lecz nigdy nie może się to odbywać kosztem utraty tolerancji dla uczących się, jak i względem siebie nawzajem.

Uwagi Prashanta:

  1. uczniowie przygotowują się do egzaminu wedle przepisanych instrukcji, konkretnego scenariusza i sztywnego języka komend, zamiast uczyć się patrzenia i rozumienia;
  2. brak wychowywania następnego pokolenia włączającego uczniów, czyli przyszłych egzaminatorów do jednej wspólnoty;
  3. egzamin będzie "ludzki", kiedy kandydata przygotowywać będzie "ludzki" mentor, w trybie "ludzkiego" szkolenia;
  4. w ramach egzaminowania pranayamy sugeruje, aby zaprosić egzaminującego do uczestnictwa w lekcji i na jej podstawie oceni gotowość adepta do jej nauczania.

Prashant podkreślał ponadto potrzebę kształcenia nowego typu nauczyciela. Praktykujący mają w dzisiejszym świecie do wyboru wiele, szybko rozprzestrzeniających się metod jogicznej praktyki, wobec czego powinniśmy być tolerancyjni. O jakości naszej metody powinniśmy zaświadczać przykładem, a nie wykluczającym podejściem. Nie potrzebujemy propagować jogi - potrzebujemy jej uczyć. System ewoluował od lat 60., co oznacza, że nie potrzebujemy już demonstrować asan, ale to, co za praktyką asan idzie. W minionym wieku ostrzegano na Zachodzie Iyengara przed wprowadzaniem na zajęciach elementów filozofii. Obecnie ludzie Zachodu gorliwie po tę filozofię sięgają. Ludzie przyjdą na nasze zajęcia jeśli jesteśmy autentyczni i szczerzy!
Podstawą uczenia jest komunikacja, a nie wyłącznie zdolność do wykonywania pozycji. Sprawdzając nauczycielskie umiejętności, Iyengar zwracał uwagę przede wszystkim na charakter adepta i poziom jego wewnętrznej integracji, nie zaś na pozycję samą w sobie.

Yogacharya - "student to the last breath". Po roku 1990 nie wypada inaczej mówić o "Świetle jogi", jak o dokumencie historycznym. Uczenie Iyengara nigdy się na tym tekście nie opierało.

" Imagine what Guruji imagined, sensitize to what he felt, seek was he was looking for and not what he showed and performed;
De-learn what he taught, learn what he was learning;
We are not recording machines but students - he was our teacher but we are not his students - it is something within we must learn, unify our inner instrument;
'learnership' - yoga as a culture, philosophy, sensitivity;
Custodians of the system must understand the 'yog' and not get caught in the testimonials - otherwise his cause is lost; reading lines is a kinder garden - we must be reading between the lines;
Yoga is a grammar of silence and not of a machine gun;
Teaching requires ambience - purity, sanctity and not technical proficiency -> transcendence; what you come with stops to matter - what you invite students to, this is important".

Uwagi Gity:

  1. logika sekwencjonowania jest nieznana - jakie jest działanie pozycji, skąd pozycja się bierze i do czego prowadzi;
  2. osoby w słabszej kondycji (np. menstruujące) nie powinny się forsować podczas egzaminów - egzekwowanie wykonywania pozycji niezgodnych z ich stanem jest nie tylko nielogiczne, ale i nieetyczne;
  3. uczenie pranayamy nie jest łatwe, na podstawie asan możemy ocenić, jaka prawdopodobnie będzie czyjaś pranayama, skoro nie ma praktyki pranayamy, to i nie ma dobrego jej uczenia (Jeśli w ciele jest sztywność, pranayama nie przyjdzie. Szansa na nią pojawia się w następstwie długiej śavasany. Jeśli kręgosłup, mózg, przepona są napięte, zestresowane, to nie ma mowy o pranayamie) Pranayamy jako takiej nie ma jak egzaminować, jednak można przyglądać się warunkom jej zaistnienia np. otwarciu klatki piersiowej czy pozycji kości krzyżowej.

"Certificate is the level on which you communicate your knowledge to others and depth on which you are able to provide help".

"if yoga is not the freedom of the mind and the light within than what is it? Practice, practice, practice... is an empty statement quoted way too often. If wholeheartedness and mind presence are not there it is merely a physical achievement. Learn and study as sadhana is what we, citizens of this world, need the most and not certificates!"

Zarządzona przerwa w egzaminach służy skupieniu się na praktyce i studiowaniu, oraz obniżeniu egzaminacyjnej temperatury. Czas ten jest niezbędny rodzinie Iyengarów do zapoznania się z obszernym materiałem, jaki dostarczyły stowarzyszenia z całego świata, oraz podjęciu działań w kierunku uzupełnienia materiałów szkoleniowych o sugerowane podręczniki do filozofii/anatomii/zastosowania pomocy w praktyce.